Podczas zdjęć najważniejsza jest atmosfera, a tym razem nie mogło być inaczej - jak to w rodzinie :-)
Najtrudniej było ogarnąć mężczyzn i to zarówno tego małego jak i tego dużego.
Wszystkie pomysły co do stylizacji były Iwonki, moje były tylko akcesoria typu "okularki".
Tym razem była i asystentka - Paulina, która dbała o uśmiech ciężarnej, ogarniała zaplecze i przy okazji robiła fotki z backstage.
Trochę zaplecza (obowiązkowe wyposażenie fotografa - drabina !!!)
No i trzy sprawczynie zamieszania, czyli Ja i moje siostry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz